Annette Edwards mieszka w angielskim Stoulton leżącym na terenie hrabstwa Worcestershire. Kobieta od wielu lat hoduje króliki, a jej obecnym podopiecznym jest Darius. W 2010 roku zwierzęciem zainteresowała się redakcja Daily Mail, której artykuł przyniósł rozgłos futrzakowi. Okazało się, że mierzący 129 cm długości pupil jest największym królikiem na świecie. Ten imponujący wynik trafił nawet do Księgi Rekordów Guinnessa – podaje BBC.
Ktoś ukradł największego królika na świecie
O zwierzęciu ponownie stało się głośno za sprawą wpisu opublikowanego przez Edwards. Kobieta 11 kwietnia w kilku zdaniach poinformowała, że jej podopieczny został skradziony. Ktoś zabrał królika z wybiegu zamontowanego na terenie ogrodu Angielki. „Policja robi wszystko co może, by znaleźć osobę, która go zabrała” – napisała Edwards na Facebooku.
Kobieta wyznaczyła już nagrodę w wysokości tysiąca funtów za informacje o sprawcy kradzieży. Jak dodała, Darius jest za stary, by się rozmnażać, przez co hodowanie go w tym celu przez sprawcę kradzieży jest bezsensowne.
Czytaj też:
Te zwierzęta nie spuszczają wzroku z właścicieli! Zabawny efekt
Darius jest największym królikiem na świecie. Ktoś go ukradł