Uwielbiam monarchię brytyjską za jej niezaprzeczalne walory rozrywkowe. Są to nieustające „igrzyska dla ludu”, a przy tym podobno tańsze w utrzymaniu od organizacji prawdziwych igrzysk sportowych.
Mój tabloidowy, przemielony przez internetową maszynkę do mięsa umysł chłonie wszelkie plotki z brytyjskiego dworu (Camilla Parker Bowles rzuciła w królową kieliszkiem!). Może nawet byłbym za wprowadzeniem monarchii w Polsce, gdyby nie to, że boję się „buraczanych twarzy” i wszelkiego wstydu, jakiego moglibyśmy się najeść przed światem, gdyby osobniki i zwłaszcza osobniczki tę monarchię reprezentujące były choć trochę podobne do dzisiejszych celebrytów lub, co gorsza, polityków.
Artykuł został opublikowany w 15/2021 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.