USA ogłosiły w czwartek szereg kolejnych sankcji wobec Moskwy. To najostrzejsza reakcja Stanów Zjednoczonych od 2018 r. Amerykańskie firmy dostały zakaz nabywania obligacji skarbowych od rosyjskiego banku centralnego. 32 osoby i organizacje otrzymały zakaz podróży do USA. Waszyngton wydalił także z kraju dziesięciu dyplomatów pracujących w tamtejszej ambasadzie – podaje portal themoscowtimes.com.
Relacje USA-Rosja. Rzecznik Kremla o różnicach
Prezydent Joe Biden zaproponował jednocześnie spotkanie na neutralnym terenie i gotowość do deeskalacji relacji między USA i Rosją. W podobnym tonie wypowiadał się Władimir Putin, który wspomniał o normalizacji stosunków i gotowości do dialogu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przyznał, że stanowiska obu państw są w tym wątku zbieżne, ale istnieją różnice w sposobie, w jaki prezydenci obu państwa chcą budować korzystne relacje, biorąc pod uwagę wzajemne interesy.
Rzecznik Kremla powiedział, że Moskwa nie akceptuje „zamiłowania do sankcji” ze strony Stanów Zjednoczonych. Nawiązując do ostatnich kar nałożonych przez USA Pieskow ujawnił, że „Rosja w takich sytuacjach zawsze będzie stosowała się do zasady wzajemnośc”i. Dodał jednak, że „ostateczną decyzję osobiście podejmie prezydent Rosji”.
Odwet Moskwy za sankcje Stanów Zjednoczonych?
Pieskow nie odniósł się również do wezwania Bidena, aby „nie posuwać się zbyt daleko przy podejmowaniu decyzji o środkach odwetowych”. Rzecznik Kremla wyraził nadzieję, że nie dojdzie do powrotu „formuły Lenina” w stosunkach pomiędzy Rosją i USA: jeden krok do przodu, dwa do tyłu.
Czytaj też:
Biały Dom potwierdza nałożenie sankcji na Rosję. Prezydent Biden wymienia kilka powodów