„Robinson Crusoe” z Budelli zmuszony do wyprowadzki. Mieszkał sam na wyspie przez 32 lata

„Robinson Crusoe” z Budelli zmuszony do wyprowadzki. Mieszkał sam na wyspie przez 32 lata

Wyspa Budelli w obiektywie Mauro Morandiego
Wyspa Budelli w obiektywie Mauro Morandiego Źródło: Instagram / maurodabudelli
81-letni Mauro Morandi, nazywany „włoskim Robinsonem Crusoe”, po 32 latach musi opuścić wyspę Budelli. Mężczyzna był tam jedynym mieszkańcem.

Mauro Morandi w 1989 roku żeglował wraz z grupą przyjaciół u wybrzeży Sardynii w poszukiwaniu zajęcia. W pewnym momencie przybili do archipelagu La Maddalena, gdzie chcieli znaleźć pracę, by sfinansować dalsze podróże. Na wyspie Budelli Mauro spotkał jej administratora, który wkrótce planował przejść na emeryturę. Morandi zdecydował się zostać i przejąć jego obowiązki. Przez kolejnych ponad 30 lat dbał o porządek na wyspie i przyjmował turystów.

Spędził 32 lata na wyspie. „Zawsze byłem trochę buntownikiem”

W 2018 roku w rozmowie z BBC Outlook Włoch przekonywał, że samotnicze życie mu nie przeszkadza, bo „zawsze był trochę buntownikiem”. Nim zdecydował się związać swoje życie z Budelli, pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego, ale takie życie nie do końca mu odpowiadało. – Miałem dość wielu rzeczy a propos naszego społeczeństwa: konsumpcjonizmu i sytuacji politycznej we Włoszech – tłumaczył. Jak wyjaśnił, planował rozpocząć „nowe życie blisko natury” w Polinezji. Nim zarobił pieniądze na wyprawę, trafił jednak na Budelli i tam zbudował swój zakątek.

Wyprowadzka z Budelli

Sielanka na wyspie nie trwała jednak nieprzerwanie. W ciągu ponad 30 lat nad Mauro Morandim wielokrotnie wisiało widmo eksmisji. W 2020 roku dyrektor Parku Narodowego La Maddalena Fabrizio Fonnesu zarzucał mężczyźnie, że dokonał nieautoryzowanych modyfikacji w zamieszkiwanym przez niego budynku z czasów II wojny światowej. O możliwość pozostania 81-letniego Morandiego na wyspie walczyli internauci z Włoch. Petycję w tej sprawie podpisało 70 tys. osób.

Ostatecznie jednak „włoski Robinson Crusoe” postanowił ulec naciskom i przeprowadzić się. W niedzielę mężczyzna poinformował, że wyjeżdża i chce zamieszkać na pobliskiej wyspie La Maddalena. – Moje życie nie zmieni się zbytnio, nadal będę widział morze – komentował w rozmowie z „The Guardian”.

Czytaj też:
Piraci z Karaibów: romantyczni awanturnicy czy bezwzględni łupieżcy?

Galeria:
Wyspa Budelli w obiektywie Mauro Morandiego