Po wielu miesiącach bezsilnego miotania się w sprawie braku szczepionek, Komisja Europejska wreszcie wzięła się do roboty. Przygotowanie pozwu przeciwko koncernowi AstraZeneca ogłoszono z nutą triumfu, mającego sygnalizować determinację w wyjaśnieniu skandalicznego sposobu dystrybucji szczepionek na COVID-19.
Radość była jednak krótka. Już następnego dnia pojawiły się dowody na to, że unijne instytucje wiedziały, iż podpisują kontrakt, który nie przewiduje właściwie żadnych sankcji za niedotrzymanie terminów i ilości dostaw.
Analizę wynegocjowanej przez Komisję Europejską umowy z AstraZeneką przygotowała firma Deloitte na zlecenie rządu Belgii. Jej szczegóły ujawnił właśnie belgijski magazyn „Knack”. Dokument Deloitte powstał jeszcze w sierpniu zeszłego roku, gdy umowa była prawie gotowa, ale jeszcze nie podpisana.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.