Holenderski dziennik „De Volkskrant” przypomina, że jeszcze w 2020 roku, na początku pandemii koronawirusa, wybuchła panika, czy starczy sprzętu ochronnego dla służby zdrowia. Dlatego też Holenderskie ministerstwo zdrowia zakupiło w Azji dwa i pół miliarda masek ochronnych, na które teraz nie ma popytu i mają krótki termin ważności.
Dziennik cytuje anonimowego urzędnika, iż „lepiej być pytanym, dlaczego mamy tak dużo masek niż za mało”. Obecnie aż jedenaście magazynów rządowych jest wypełnionych maskami, z którymi nie wiadomo co zrobić. Z ustaleń gazety wynika, że jedynie 15 proc. trafiło do placówek służby zdrowia, a pozostałe zalegają w magazynach.
Pandemia koronawirusa w Holandii. Będzie audyt masek sprowadzonych z Azji
„De Volkskrant” informuje także, że ministerstwo zdrowia zawarło również umowy z holenderskimi producentami sprzętu ochronnego – Auping i Afpro. Mają one dostarczać do końca kwietnia 2022 roku miliony masek, mimo tego że magazyny są obecnie pełne tych zakupionych u azjatyckich odbiorców.
„Największa wada azjatyckich masek – ograniczona data ważności, na ogół jest to dwa lata. Przy obecnym popycie tylko ułamek zostanie sprzedany przed datą wygaśnięcia terminu” – czytamy w dzienniku. „Moim zdaniem najważniejsze jest to, że działaliśmy” – powiedział urzędnik ministerstwa zdrowia Eric Gerritsen, cytowany w gazecie.
Koszt zakupu masek wyniósł ponad 2 mld euro. Pod koniec roku ma się odbyć audyt przeprowadzonych zamówień. „Prawie na pewno będzie dochodzenie parlamentarne w tej sprawie” – uważa „De Volkskrant”.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)