Organizacje działające na rzecz ochrony praw zwierząt podejrzewają, że książę Emanuel von und zu Liechtenstein zastrzelił największego żywego niedźwiedzia w Rumunii i tym samym w Unii Europejskiej. Do zdarzenia miało dojść podczas wizyty, która odbyła się w marcu – informuje The Guardian.
Książę Liechtensteinu polował na niedźwiedzia w Rumunii?
Książę, który na co dzień mieszka w Austrii, miał dostać pozwolenie na odstrzał niedźwiedzicy, która wyrządziła szkody w niektórych gospodarstwach rolnych. Za pozwolenie na polowanie książę miał zapłacić 7 tysięcy euro. Zastrzelona nie została jednak samica, tylko 17-letni niedźwiedź brunatny o imieniu Artur.
Szef organizacji Agent Green zastanawia się, jak można było pomylić samicę z największym samcem żyjącym w lesie. Gabriel Paun podejrzewa, że do zabójstwa niedźwiedzia mogło dojść dla trofeów. Dochodzenie w sprawie śmierci zwierzęcia wszczęła rumuńska straż ochrony środowiska.
Zakaz polowań w Rumunii
Polowanie na niedźwiedzie brunatne w celu pozyskania trofeów jest zakazane w Rumunii od 2016 r. Dozwolony jest jedynie odstrzał konkretnych osobników, które spowodowały poważne szkody lub są zagrożeniem dla mieszkańców.
Niedźwiedź brunatny jest pod ścisłą ochroną w Unii Europejskiej. W Rumunii żyje ponad 8 tys. niedźwiedzi, co jest największą populacją w Europie. Dla porównania w Polsce znajduje się około 100 niedźwiedzi.
Czytaj też:
Przed hotelem zastrzelono niedźwiedzicę z młodym. Słowackie ministerstwo się tłumaczy