W niedzielę brytyjskie media opublikowały obciążające księcia materiały. W rozmowach pośredniczył markiz Reading, przyjaciel księcia. Reklamował jego „usługi” jako osoby zdolnej doprowadzić do spotkania z Władimirem Putinem i reprezentowania na niej firmy, która opłaci takie usługi. Markiz określił nawet księcia jako „nieoficjalnego ambasadora Jej Królewskiej Mości w Rosji”. Nalegał też, by cała sprawa zachowała poufny charakter. – Rozmawiamy tutaj stosunkowo dyskretnie, bo nie chcielibyśmy, żeby świat dowiedział się, że (książę Kentu) spotyka się z Putinem wyłącznie z powodów biznesowych – tłumaczył przedstawiciel księcia Michaela. On sam także uczestniczył w rozmowie, uzgadniając warunki.
Usługi księcia Michaela
Za pięciodniową podróż do Moskwy i lobbowanie u Putina członek rodziny królewskiej chciał zainkasować 50 tys. funtów. Fikcyjnej firmie oferował także inną usługę – nagranie filmu reklamowego przed Pałacem Kensington, w którym wychwalałby jej działalność. Kosztowałoby to 143 tys. funtów.
Gdy sprawa wyszła na jaw, 78-letni książę Michael odciął się od przyjaciela. Jego rzecznik zapewniał w oświadczeniu, że „markiz przedstawił sugestie, których książę Michael nie byłby w stanie spełnić lub nie chciałby spełnić”. Podkreślono, że książę Kentu nie podejmowałby się takich działań bez wiedzy rodziny królewskiej czy brytyjskiej ambasady. Z samym Władimirem Putinem miał mieć kontakt ostatnio 18 lat temu.
Oświadczenie wydał także markiz, który stwierdził, że podczas nagrywanej rozmowy „przesadził z obietnicami” i wyraził skruchę.
Sympatyk Rosji, biegle władający językiem
BBC wyjaśnia, że książę Kentu i jego żona formalnie nie są aktywnymi i pracującymi członkami rodziny królewskiej. Przed pandemią często reprezentowali jednak królową, uczestnicząc w około 200 spotkaniach rocznie.
Na stronie The Royal Family można znaleźć informacje, że książę Michał „jest pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który nauczył się języka rosyjskiego, a ostatecznie został kwalifikowanym tłumaczem”. Z krajem Władimira Putina ma bliskie związki przez swoją babkę.
Książę Kentu nie otrzymuje publicznych pieniędzy. Prowadzi firmę konsultingową i płaci m.in. za mieszkanie w Pałacu Kensington. Ojciec księcia Michała, książę Jerzy, był bratem Jerzego VI, ojca Elżbiety II.
Czytaj też:
Harry i Meghan świętują urodziny syna nowym zdjęciem. Tymczasem rodzina królewska...