Premier Izraela powiedział, że armia prowadzi działania na dwóch frontach. Jednym z nich jest Strefa Gazy. Benjamin Netanjahu przypomniał swoje słowa o tym, że Hamas zapłaci wysoką cenę za swoje działania, podobnie jak inne organizacje terrorystyczne. Izraelski szef rządu zapewnił, że działania będą kontynuowane z wielką siłą. Netanjahu podkreślił, że „ostatnie słowo nie zostało jeszcze wypowiedziane”.
Izraelska ofensywa na Strefę Gazy. Benjamin Netanjahu o operacji
Operacja ma być kontynuowana „tak długo, jak to będzie konieczne, aby przywrócić bezpieczeństwo i spokój w Izraelu”. Według polityka drugim frontem walki mają być izraelskie miasta. Premier Izraela podkreślił, że celem jest przywrócenie prawa i porządku. Szef izraelskiego rządu prosił, aby nie próbować wymierzać kar na własną rękę. – Anarchia nie będzie tolerowana – zaznaczył.
Zgodnie ze słowami Netanjahu Izrael kontynuuje swoją ofensywę w Strefie Gazy. Atak prowadzony jest z ziemi i powietrza. Przeprowadzono ostrzał artyleryjski i dziesiątki nalotów. Według Associated Press ofensywa ma na celu utorować drogę do potencjalnej inwazji naziemnej. Izrael zgromadził wojska wzdłuż granicy i zmobilizował 9 tys. rezerwistów. Wbrew początkowym doniesieniom izraelskiego wojska nie doszło do ataku lądowego.
Atak lądowy na Strefę Gazy kwestią czasu?
Według rzecznika izraelskiej armii Johna Conricusa atak lądowy ma być „jednym z wielu scenariuszy”. Zdaniem AFP prawdopodobieństwo naziemnej inwazji jest mało prawdopodobne ze względu na wysokie ryzyko ofiar. Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia podaje, że w Gazie zginęło co najmniej 119 osób, w tym 31 dzieci. Ponad 830 osób jest rannych, w tym 139 dzieci. Po stronie izraelskiej zginęło siedem osób, w tym dwoje dzieci.
Czytaj też:
„Celem jest wszystko”. Dramatyczne relacje i zdjęcia ze Strefy Gazy. Tylko we „Wprost”