23 maja samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna, dostał nakaz awaryjnego lądowania w Mińsku. Białoruskie władze utrzymywały, że jest podejrzenie, że na pokładzie maszyny jest bomba. Pojawiały się też inne doniesienia, jakoby Białoruś groziła zestrzeleniem samolotu, jeśli ten nie wyląduje awaryjnie w stolicy kraju. Informacja o bombie nie potwierdziła się.
Jak się okazało, działania Mińska były nieprzypadkowe – na pokładzie samolotu był 26-letni Raman Pratasiewicz, dziennikarz, opozycjonista, który prowadził m.in. niezależny kanał Nexta w serwisie Mężczyzna podróżował z Aten do Wilna cywilnym samolotem, a po sprowadzeniu samolotu na ziemię został zatrzymany przez białoruskie służby.
Te konta, prowadzone przez Pratasiewicza, zostały wpisane na listę organizacji o charakterze ekstremistycznym, a za nim wydano list gończy. Opozycjoniście zarzucono m.in. „działania mające na celu wzniecanie nienawiści, organizację zamieszek oraz organizację działań poważnie naruszających porządek publiczny”, za co grozi mu do 15 lat więzienia, a jeśli zarzuty zostaną rozszerzone – nawet kara śmierci.
Czytaj też:
Wstrząsająca relacja współpasażera Pratasiewicza. „Mówił, że czeka go kara śmierci”
Sprawa Pratasiewicza. Sekretarz stanu USA zabiera głos
Po tych zdarzeniach czołowi politycy z Litwy i Polski (Wilno dało Pratasiewiczowi azyl polityczny, z kolei samolot należy do polskiej spółki) mówili wprost o porwaniu samolotu i akcie terroryzmu, zapowiedzieli interwencje w tej sprawie. 24 maja podczas zaplanowanej wcześniej Rady Europejskiej europejscy liderzy mają rozmawiać na ten temat.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken również zajął stanowisko w sprawie wydarzeń w Mińsku.
„Zdecydowanie potępiamy bezczelny i szokujący akt reżimu Łukaszenki, by wpłynąć na lot cywilnego samolotu i aresztować dziennikarza. Domagamy się międzynarodowego śledztwa w tej sprawie i z naszymi partnerami podejmujemy dalsze kroki. Stany Zjednoczone stoją po stronie Białorusinów” – napisał Blinken na Twitterze, a Departament Stanu wydał w tej sprawie szersze stanowisko.
Jak podkreślono, reżim Łukaszenki swoimi działaniami naraził życie ponad 120 pasażerów, w tym obywateli USA. „Doniesienia sugerujące zaangażowanie służb specjalnych Białorusi i jej lotnictwa wojskowego do eskortowania samolotu są głęboko niepokojące i wymagają pełnego zbadania” – czytamy.
Departament Stanu zaznacza, że już współpracuje z przedstawicielami Unii Europejskiej, Litwy, a także Grecji. „USA potępiają po raz kolejny ciągłe prześladowania dziennikarzy przez reżim Łukaszenki. Wspieramy Białorusinów w ich dążeniach do wolnej, demokratycznej i dostatniej przyszłości, wspieramy ich apele skierowane do reżimu, by szanował prawa człowieka i podstawowe wolności” – pada w komunikacie.
Czytaj też:
Samolot Ryanaira zmuszony do lądowania w Mińsku. Jest reakcja MSZ