Chińskie Politbiuro znów zabrało się za zawracanie rzeki Jangcy kijem. Tym razem chodzi o luzowanie ograniczeń, których skutki będą odczuwalne jeszcze przez wiele dziesięcioleci. Z ich powodu Chińczyków ubywa w takim tempie, że Pekin przyspieszył demontaż restrykcyjnej polityki demograficznej, mającej trzymać w ryzach całą populację.
Procesy, zapoczątkowane totalitarną socjotechniką pod koniec lat 70. nabrały takiego tempa, że pozwolenie na posiadanie trzeciego dziecka niewiele zmieni.
Chińscy demografowie i ekonomiści apelowali do partii o całkowite zniesienie limitów.Politbiuro boi się jednak wielkich napięć społecznych między miastami, których zamożni mieszkańcy z różnych względów nie kwapią się do prokreacji, i bardziej tradycyjną wsią, niezdolną do zapewniania pracy potomstwu nieujętemu w kolejnych planach pięcioletnich.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.