W rozmowie z czasopismem "Philosophie Magazine" powiedział bowiem, iż pedofilia jest zboczeniem wrodzonym, sugerując tym samym jej nieuleczalność. To właśnie sprowokowało krytykę.
"Osobiście skłaniam się do myślenia, że człowiek rodzi się pedofilem i problemem jest to, że nie wiemy jak leczyć tę patologię" - powiedział w wywiadzie Sarkozy.
We wtorek na kanale France-2 tłumaczył się, że jedynie poruszył problem, a nie próbował znaleźć dla niego odpowiedź. "Jaki procent z tego jest wrodzony, a jaki nabyty? Podyskutujmy chociaż na ten temat, nie zamykajmy drzwi przed wszelką debatą" - mówił w telewizji kandydat centroprawicy.
Tymczasem rzeczniczka głównej rywalki Sarkozy'ego kandydatki socjalistów Segolene Royal zauważyła, że komentarze Sarkozy'ego muszą znaczyć, iż wierzy on, że niektórzy ludzie nie są warci pomocy. Według niego, "zawsze ci sami ludzie będą to robić i ci sami ludzie zostaną opuszczeni, gdyż ich przeznaczeniem jest być przegranym" - podkreśliła Najat Vallaud Belkacem.
Inny plasujący się wysoko w sondażach kandydat, centrysta Francois Bayrou zaznaczył, że całkowicie nie zgadza się z Sarkozym, a jego opinie są nie na miejscu w demokratycznym społeczeństwie początków XXI wieku.
Sarkozy'ego skrytykował też arcybiskup Paryża Andre Vingt-Trois. "To co wydaje mi się najpoważniejsze, to idea, że nie można zmienić biegu przeznaczenia" - powiedział.
Wybory prezydenckie odbędą się we Francji 22 kwietnia, a ewentualna druga tura głosowania - 6 maja.
ab, pap