Tradycją byłych prezydentów USA jest wydawanie książki, w której opisują wspomnienia z okresu swojej kadencji. Od momentu opuszczenia urzędu przez Donalda Trumpa minęło pięć miesięcy, a największe wydawnictwa wciąż mają mieć obawy związane ze złożeniem oferty byłemu prezydentowi – informował portal politico.com.
Menedżer związany z branżą wydawniczą podkreśla, że „trudno byłoby napisać książkę, która byłaby zgodna faktograficznie”. – To byłby problem. Jeśli on nie potrafi przyznać, że przegrał wybory, jak miałbyś to opublikować? – dodaje. Takiego problemu nie mają doradcy i urzędnicy gabinetu Trumpa. Były prezydent USA miał być wściekły z powodu kontraktu Mike’a Pence’a na siedmiocyfrową sumę.
Prezydent USA mówi o „niespodziewanej ofercie”
Amerykański polityk ws. swojej książki starał się robić dobrą minę do złej gry. Przekonywał, że „otrzymał dwie oferty od najbardziej niespodziewanych wydawców, ale je odrzucił, bo nie chciał teraz takiej umowy”. Trump nie zdradził jednak nazw wydawnictw. Wyjaśnił, że oferty pochodziły od „największych i najbardziej prestiżowych wydawnictw i nie wyklucza, że przyjmie je w przyszłości, bo właśnie zaczął pisać swoją książkę”.
O potencjalnych ofertach nie słyszała „Wielka Piątka”: Penguin Random House, Hachette, Harper Collins, Macmillan i Simon & Schuster. Keith Urbahn z wydawnictwa Javelin podkreślił, że „bóle głowy związane ze sprawdzaniem faktów, odpływem innych autorów i bunt personelu znacznie przewyższają korzyści umowy z Trumpem”.
Jarek Kushner z kontraktem na książkę o prezydenturze Donalda Trumpa
Politico wspomniało, że były prezydent USA mógłby współpracować z jedną z konserwatywnych marek Harper Collins – Broadside Books. Dzień po publikacji zięć Trumpa i jego były doradca Jared Kushner poinformował, że doszło do porozumienia ws. kontraktu na książkę z prezydentury Trumpa. Na razie nie ma tytułu dzieła, które ma ukazać się na początku 2022 r.