W Genewie doszło do szczytu, w którym spotkali się Władimir Putin i Joe Biden. To pierwsze spotkanie prezydentów, odkąd urząd objął Amerykanin. Do rozmowy polityków doszło w zabytkowej willi La Grange. Po przylocie do Europy Biden złagodził to o rosyjskim przywódcy. Wcześniej nazwał Putina „mordercą” i „człowiekiem bez duszy”, z kolei w poniedziałek mówił już, że jest „bystry i twardy”.
Głowy państw mają poruszyć sporne tematy - podaje BBC. Wśród nich będzie kwestia cyberataków, Aleksieja Nawalnego oraz sytuacji na Ukrainie czy Bliskim Wschodzie. Tuż przed rozpoczęciem rozmów polityków powitał prezydent Szwajcarii Guy Parmelin. Biden podkreślił, że zawsze lepiej spotkać się „twarzą w twarz”. Putin wyraził nadzieję, że „rozmowy będą owocne”. Wcześniej politycy zgodnie stwierdzili, że chcą bardziej stabilnych i przewidywalnych relacji.
Genewa. Spotkanie Władimira Putina i Joe Bidena
Prezydenci nie będą spotykać się w cztery oczy. Do Bidena dołączy m.in. sekretarz stanu Antony Blinken. Z kolei Putin do Szwajcarii zabrał ze sobą ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, ambasadora Rosji w USA Anatolija Antonowa, szef Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa, wiceszefa MSZ Siergieja Riabkowa oraz specjalnych wysłanników ds. Ukrainy i Syrii Dmitrija Kozaka, a także Aleksandra Ławrientiewa.
Zgodnie z protokołem dyplomatycznym gospodarzem szczytu jest przywódca Rosji, który jako pierwszy przybył do wilii. Komentatorzy podkreślają, że Putin wyjątkowo był na czas. Rosyjski prezydent znany jest z braku punktualności i kazał na siebie czekać m.in. papieżowi. Pieskow zapowiadając spotkanie stwierdził, że „rozmowa będzie trudna i jest wiele zaległości, z którymi trzeba się uporać”. Uprzedził jednak, aby „nie spodziewać się przełomów”.