Zaledwie kilka tygodni po odkryciu szczątków 215 dzieci na terenie podobnej szkoły w Kolumbii Brytyjskiej, z Kanady napływają doniesienia o jeszcze większym znalezisku. Tym razem chodzi o 751 nieoznaczonych grobów w Saskatchewan, w centralnej części kraju.
Odkrycia dokonano na terenie szkoły prowadzonej przez Kościół katolicki w latach 1899-1996. Wódz Delorme wyjaśniał, że tablice nagrobne zostały usunięte na polecenie Kościoła w latach 60. ubiegłego wieku. Współcześnie takie posunięcie podlega karze. Nie wiadomo jednak, czy takie posunięcie w tamtych czasach spełniało znamiona przestępstwa.
Wódz Bobby Cameron szkoły przymusowe dla Indian (residential schools) nazywa wprost – obozami koncentracyjnymi. – Znajdziemy więcej grobów, będziemy przeszukiwać wszystkie miejsca, gdzie państwo i Kościół zabijały ludzi – podkreślał podczas konferencji prasowej.
Delorme na temat nowego odkrycia rozmawiał już z premierem kraju, Justinem Trudeau. Z jego plemieniem kontaktował się już też przedstawiciel Kościoła Katolickiego, ale dla wodza to za mało. Podkreślał, że za wydarzenia w szkole w Marieval musi przeprosić sam papież.
Szkoły przymusowe dla rdzennej ludności Kanady
W 2015 roku swoje prace zakończyła kanadyjska Komisja Prawdy i Pojednania. Prześledziła ona około 150 lat działalności 139 szkół dla dzieci rdzennych mieszkańców terytorium Kanady. We wnioskach ze swojego działania pisała o „kulturowym ludobójstwie”, niszczeniu języka, a także o prześladowaniach i przemocy w tego typu placówkach.
Opisywane szkoły z internatem, do których przymusowo wysyłano dzieci Indian, były finansowane z budżetu państwa, ale prowadzone w większości przez Kościół katolicki oraz w mniejszej części przez protestanckie.
Czytaj też:
Kanada. Drugi najważniejszy dowódca rezygnuje. Wszystko przez grę w golfa