Dokładnie 13 miesięcy po incydencie, który wstrząsnął Stanami Zjednoczonymi, sąd wydał wyrok skazujący byłego policjanta Dereka Chauvina na karę 22 i pół roku więzienia. Mężczyznę uznano winnym śmierci George'a Floyda. Sędzia Peter Cahill wyjaśnił, że dostrzegł cztery obciążające czynniki w zachowaniu policjanta. Już w kwietniu ława przysięgłych uznała policjanta winnym zabójstwa drugiego i trzeciego stopnia, to jest zabójstwa bez premedytacji. Prokuratura domagała się kary 30 lat więzienia a obrona wnosiła o wyrok w zawieszeniu.
„Możemy znowu oddychać”
Werdykt skomentował brat George’a Floyda, Philonise. – Możemy znowu oddychać – powiedział po ogłoszeniu wyroku, parafrazując ostatnie słowa zamordowanego mężczyzny. Podkreślił jednak, że walka o sprawiedliwość jeszcze się nie skończyła. – Musimy protestować, ponieważ wydaje się, że to niekończący się cykl – ocenił.
W oświadczeniu rodzina podkreśliła, że wierzy, że sprawa Floyda „jest puntem zwrotnym w historii Ameryki” w kwestii pociągania do odpowiedzialności funkcjonariuszy służb.
Śmierć George'a Floyda
Były policjant przyciskał do ziemi przez 9 minut Floyda, mimo że ten kilkukrotnie powtarzał, że nie może oddychać. Chauvin przyciskał mężczyznę do ziemi, nawet wtedy, gdy ten przestał się poruszać. Floyd był podejrzany o użycie w pobliskim sklepie fałszywego banknotu. Na wezwania policjanta nie chciał opuścić samochodu i stawiał opór.
Śmierć Afroamerykanina spowodowała masowe protesty w USA.
Czytaj też:
USA. Zawalił się 12-piętrowy budynek. Trwa akcja ratunkowa