Pożar wybuchł w poniedziałek 28 czerwca około godziny 14. W rozmowie z The Independent rzecznik londyńskiej straży pożarnej poinformował, że w garażach w pobliżu dworca kolejowego Elephant and Castle zapaliło się sześć samochodów i budka telefoniczna. Nieoficjalnie mówi się także o spaleniu trzech sklepów znajdujących się w budynku dworca.
Wcześniej świadkowie zdarzenia donosili, że usłyszeli potężny wybuch, po którym pojawiły się kłęby dymu. Do mediów społecznościowych trafiły nagrania, na których widać wielką kulę ognia.
Londyn. Pożar przy Elephant and Castle - co wiadomo?
W akcję gaśniczą zaangażowano ponad 70 strażaków i 10 wozów. Na miejscu pojawiły się również karetki pogotowia i ratownicy medyczni, jednak na razie nie ma żadnych doniesień o osobach rannych i ofiarach śmiertelnych. Jedna osoba wymagała pomocy medycznej na miejscu.
Przyczyny eksplozji są na razie nieznane. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że incydent nie miał charakteru ataku terrorystycznego.
Drogi w pobliżu stacji Elephant and Castle zostały zamknięte. Zawieszono także kursy wszystkich pociągów.
Czytaj też:
Brytyjski minister rezygnuje ze sprawowania funkcji. Wszystko przez pocałunek