W Kanadzie powróciła dyskusja o kolonialnej przeszłości kraju. Wszystko za sprawą odkryć niedaleko szkół, które prowadził Kościół katolicki. Najpierw odkryto szczątki 215 dzieci na terenie szkoły w Kolumbii Brytyjskiej. Później przy innej, dawnej placówce znaleziono 751 nieoznaczonych grobów (w prowincji Saskatchewan).
W Kanadzie siłą zabierano dzieci Indian (rdzennych mieszkańców kraju, Kanadyjczycy mówią o nich First Nations) i umieszczano w szkołach przymusowych (residential schools). Szkoły finansowało państwo, ale prowadził je najczęściej Kościół katolicki (rzadziej protestanci).
Kanadą wstrząsa odkrycia przy szkołach. „Mieliśmy obozy koncentracyjne”
Wódz Indian Cowessess Cadmus Delorme, który poinformował o odkryciu w Kolumbii Brytyjskiej, wyjaśniał, że tablice nagrobne zostały usunięte na polecenie Kościoła w latach 60. ubiegłego wieku.
Wódz Bobby Cameron z Federacji Suwerennych Rdzennych Narodów szkoły przymusowe dla Indian nazywa wprost – obozami koncentracyjnymi. – Znajdziemy więcej grobów, będziemy przeszukiwać wszystkie miejsca, gdzie państwo i Kościół zabijały ludzi (...). Mieliśmy obozy koncentracyjne, nazywano je residential schools – mówił Cameron.
W Kanadzie zapłonęły kościoły, obalono pomniki brytyjskich królowych
Te makabryczne odkrycia wywołały lawinę zdarzeń: przez kraj przetoczyła się seria podpaleń katolickich kościołów. W ciągu kilku dni wybuchły cztery pożary świątyń, w prowincji Kolumbia Brytyjska spłonęły dwa kościoły.
Z kolei 1 lipca w Dzień Kanady (państwowe święto, obchodzony w rocznicę powstania Konfederacji Kanady w 1867 roku) w mieście Winnipeg protestujący obalili pomniki brytyjskich monarchiń Wiktorii oraz Elżbiety II. Tego samego dnia odkryto kolejne nieoznaczone groby w Kolumbii Brytyjskiej przy budynku przymusowej szkoły, było ich 182. Nie ma jeszcze opinii biegłych, która potwierdzałaby, że to szczątki uczniów szkoły.
W trakcie demonstracji przed legislaturą prowincji Manitoba w Winnipeg tłum skandował: „w ludobójstwie nie ma dumy”. Następnie demonstrujący obalili statuę Wiktorii, królowej panującej w latach 1837-1901 nad Imperium Brytyjskim, którego częścią była Kanada. Gdy pomnik spadł na ziemię, niektórzy z protestujących kopali go i tańczyli wokół niego. Twarz królowej została zakryta kanadyjską flagą, a cokół, jak i samą figurę, ubrudzono czerwonymi śladami dłoni.
Czytaj też:
Płonące świątynie w Kanadzie. „To odwet za zło, w którym uczestniczyli też zakonnicy”