Didier Reynders, unijny komisarz do spraw sprawiedliwości, skierował list do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i ministra do spraw Unii Europejskiej Konrada Szymańskiego. W dokumencie prosił przedstawicieli polskiego rządu o wycofanie wniosku złożonego przez Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego. Dotyczy on kwestii prymatu prawa polskiego i europejskiego.
Komisja Europejska stwierdziła, że wniosek do TK podważa podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego. W liście dodano, że orzeczenia TSUE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów krajowych.
Co Polska odpowiedziała KE?
Ministrowie mieli miesiąc na przygotowanie odpowiedzi. Rzecznik KE Christian Wigand przekazał, że list od strony polskiej wpłynął 6 lipca. – Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź Polski na pismo komisarza Reyndersa, którą dokładnie analizujemy. Komisja zajmuje jasne stanowisko w sprawie nadrzędności prawa UE: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, a ostatnie słowo w sprawie prawa UE zawsze wypowiadane jest w Luksemburgu – wyjaśnił przedstawiciel Komisji Europejskiej.
Christian Wigand dodał, że KE nie zawaha się w razie potrzeby skorzystać ze swoich uprawnień wynikających z traktatów i będzie uważnie obserwować sytuację w Polsce.
Morawiecki złożył wniosek do TK
Na wniosek Rady Ministrów, Mateusz Morawiecki pod koniec marca skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek dotyczący kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją RP oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie. Premier chce sprawdzić, czy przepisy zawarte w traktatach UE pozwalają TSUE na stosowanie środków tymczasowych. Właśnie na taki krok TSUE zdecydowało się wobec Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Czytaj też:
SN orzekł, że zakaz zgromadzeń nie ma podstawy prawnej. Morawiecki: Opowiedziałem się za życiem