Kubańczycy mają dość. „Ludzie są bici na ulicach i aresztowani w domach”

Kubańczycy mają dość. „Ludzie są bici na ulicach i aresztowani w domach”

Na zdjęciu: Demonstracja przed ambasadą kubańską w Madrycie
Na zdjęciu: Demonstracja przed ambasadą kubańską w Madrycie Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Masowe protesty na Kubie czeka ten sam los, co zryw na Białorusi. Komuniści zdławią siłą zryw, uznany za amerykański spisek, a autorytarni sojusznicy z Rosji, Chin czy Wenezueli będą bronić ich przed potępieniem.

Mieszanina politycznej i społecznej frustracji, podlana strachem przez pandemią wystawia na próbę kolejny reżim. Hasło najnowszej kubańskiej rewolty przeciw komunistom brzmi Patria y Vida, „ojczyzna albo życie”. Jest to parafraza starego rewolucyjnego hasła Fidela Castro: Patria y muerte, „ojczyzna albo śmierć”, wykorzystana w piosence, nagranej przez kubańskich raperów, żyjących na emigracji w USA.

Trzeba trzymać mocno kciuki za ich dzielnych rodaków, rzucających wyzwanie reżimowi. Niestety, szanse na to, że zrobi się z tego rewolucja, która zmiecie prezydenta Miguela Diaz-Canel są mizerne. Spadkobierca braci Castro został starannie wyselekcjonowany do przewodzenia reżimowi kubańskiemu po odejściu Fidela i Raula Castro. Dlatego energicznie wziął się za pacyfikowanie zrywu.

Źródło: Wprost