Michał Kozek wyjechał z rodziną na urlop na należącą do Portugalii wyspę Maderę. 7 lipca pochodzący z Mielca mężczyzna wyszedł pobiegać i od tej pory nie wrócił, ani nie kontaktował się z bliskimi. Polak miał ze sobą telefon, ale próby jego namierzenia zakończyły się niepowodzeniem.
35-latek jest poszukiwany m.in. przez brata oraz grupę ultrabiegaczy – informuje profil „Zaginieni Cała Polska” na Facebooku. W hotelu czeka na niego żona i dwójka dzieci.
Portugalia. Michał Kozek zaginął na Maderze
W akcję poszukiwawczą zaangażowały się także 22 zespoły obrony cywilnej, straż pożarna oraz policja. Wykorzystywane są specjalne psy tropiące, drony oraz helikopter. Portal jm-madeira podaje, że brat Polaka miał zaoferować wynagrodzenie osobom, które z dronami dołączą do poszukiwań.
Serwis jn.pt donosi, że 35-latek miał pokonać część trasy wchodzącej w zawody Madeira Island Ultra Trail, która liczy 115 kilometrów. Służby sprawdziły już drogę, jaką miał pokonać Polak, a także okoliczne ścieżki wokół głównego szlaku. Akcję poszukiwawczą utrudnia m.in. górzysty teren i gęsta roślinność.
Poszukiwania Polaka pochodzącego z Mielca
Gazeta.pl podaje, że o zaginięciu obywatela Polski został poinformowany Wydział Konsularny Ambasady RP w Lizbonie. Placówka jest w kontakcie z Sekretarzem Generalnym rządu Madery ds. Zdrowia i Ochrony Cywilnej.
W momencie zaginięcia 35-latek był ubrany w strój sportowy do biegania. Miał niebieską koszulkę, czarne spodenki i fioletowe buty. Michał Kozek ma 182 cm wzrostu, jest szatynem, waży około 75 kilogramów i ma niebieskie oczy. Mężczyzna na stałe mieszka w Szwajcarii.
Czytaj też:
Głubczyce. Zaginęły dwie nastolatki. Policja publikuje zdjęcia i prosi o pomoc w poszukiwaniach