Do silnej eksplozji doszło we wtorek 27 lipca około godziny 9:30 w Leverkusen w w Nadrenii Północnej-Westfalii w zachodnich Niemczech. Jak podaje „Die Zeit”, do wybuchu doszło w jednym z zakładów firmy chemiczno-farmaceutycznej Bayer, a dokładniej w spalarni odpadów. Przyczyny wybuchu pozostają na razie nieznane.
Wybuch w Leverkusen - bilans ofiar
Zarządca kompleksu poinformował, że w wyniku zdarzenia jedna osoba zginęła, a 16 zostało rannych (cztery są w ciężkim stanie). Cztery osoby są nadal poszukiwane przez służby ratunkowe
Świadkowie eksplozji powiedzieli dziennikarzom Deutsche Welle, że nad miastem unoszą się czarne chmury dymu. Lokalne służb wydały zalecenie dla mieszkańców, aby w miarę możliwości pozostali w domach i pozamykali okna.
Federalny Urząd Ochrony Cywilnej i Pomocy Ofiarom Katastrof zaklasyfikował zdarzenie do poziomu ostrzegawczego „ekstremalne zagrożenie”.
Węzeł autostradowy Leverkusen-West został całkowicie zamknięty. Policja dodała, że zamknięto także autostradę A1 w obu kierunkach (między AK Leverkusen a Kolonią-Północ).
Czytaj też:
Prowadzący „Szkło kontaktowe” przerwali program. Co stało się w studiu TVN24?
![Eksplozja w zachodnich Niemczech. Kłęby dymu nad fabryką chemikaliów](https://img.wprost.pl/_i/player-ratio.png)