Na plakacie, który tak oburzył Macrona, widzimy polityka z domalowanymi charakterystycznymi wąsami Adolfa Hitlera. Prezydent Francji jest też uczesany tak samo jak nazistowski zbrodniarz, a na sobie ma brunatny mundur Fuhrera. Na opasce, zamiast swastyki, Macrone miał domalowane logo swojego ruchu LREM – La République En Marche. Całość podsumowana była jeszcze komunikatem tekstowym: „Bądź posłuszny, zaszczep się”.
Osobą pozwaną w związku z powyższym transparentem jest Michel-Ange Flori, właściciel około 400 billboardów w południowym departamencie Var. To na jednym z jego ekranów pojawiła się przeróbka wizerunku prezydenta, ukazująca go jako Hitlera. „Właśnie dowiedziałem się, że jutro będę przesłuchany na posterunku policji w Tulonie w następstwie skargi prezydenta Republiki” – pisał Flori w środę 28 lipca na Twitterze.
„Więc w Macronistanie można śmiać się z d... proroka, to satyra, ale sprawienie, by prezydent wyglądał jak dyktator, jest bluźnierstwem” – dodawał właściciel Billboardu. Stwierdził też, że on na plakacie wcale nie widzi Hitlera, tylko Charliego Chaplina. Jego sytuację ułatwia zresztą zmiana dokonana we francuskim prawie w 2013 roku. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł wówczas o niekaraniu za „obrazę prezydenta republiki” na specjalnych zasadach. Od tamtego momentu jest on chroniony tak samo jak każdy inny obywatel.
Czytaj też:
Francja zaostrza przepisy covidowe. Tysiące ludzi wyszły na ulice