O decyzji australijskich władz poinformował premier Scott Morrison. Polityk przekazał, że dodatkowe szczepionki mają dotrzeć do kraju „natychmiast”. Połowa z nich ma zostać skierowana do osób w wieku 20-39 lat w stanie Nowa Południowa Walia, gdzie notowana jest rekordowa liczba lokalnych transmisji koronawirusa. – Widzimy rosnącą każdego dnia liczbę przypadków w Sydney i Nowej Południowej Walii, co jest bardzo niepokojące – powiedział Morrison na konferencji prasowej w Canberze. – Musimy sprawić, by te liczby zaczęły maleć. A do tego trzeba więcej szczepionek. One są w drodze. Przybędą w tym tygodniu, dlatego mieszkańcy Sydney muszą pozostać w domach, byśmy mogli to pokonać – przekonywał premier.
Lockdown w Australii i krytyka programu szczepień
Jak wyjaśnia Reuters, szef rządu jest krytykowany za powolne postępy w programie szczepień. W pełni zaszczepionych jest tylko 24 proc. Australijczyków. Kraj ma problem z dostawami preparatu Pfizera, który został wskazany jako preferowany w szczepieniach młodszych osób.
W czwartek tygodniowy lockdown wprowadzony został w stolicy Australii, Canberze. Na dziewięć tygodni zamknięte zostało Sydney. Reuters donosi, że choć lockdown miał skończyć się 28 sierpnia, w świetle obecnej sytuacji wydaje się to mało prawdopodobne. Australia ma wyjść z restrykcji, gdy zaszczepionych zostanie około 70 proc. mieszkańcow. W najbardziej zaludnionym stanie, Nowej Południowej Walii, w niedzielę potwierdzono 415 nowych zakażeń lokalnych. Władze martwi wzrost zakażeń także na terenach wiejskich.
Czytaj też:
WHO: Nie ma tylu szczepionek, by każdy przyjął dawkę przypominającą