„Times of Israel” podaje, że do ucieczki doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Więzienie Gilboa to zakład karny o zaostrzonym rygorze, dlatego ucieczka więźniów została potraktowana przez służby bardzo poważnie. Uciekinierzy przebywali w jednej celi, gdzie wykopali tunel w podłodze pod zlewem. Więźniowie dokopali się do szczeliny, którą wykorzystali do dalszej drogi w kierunku wolności. Nie musieli więc wykopać tunelu na całej długości i szerokości, którą następnie pokonali, co znacząco ułatwiło proceder. „Jerusalem Post” podaje, że do wykonania podkopu posłużyła im zardzewiała łyżka.
Uciekinierów zauważyła przypadkowa osoba
Śledczy spodziewają się, że uciekinierzy musieli otrzymać pomoc z zewnątrz, by błyskawicznie oddalić się od placówki. To wzmaga również pytania o ewentualny przemyt telefonów komórkowych, które mogły posłużyć więźniom do planowania ucieczki.
Jak wynika z informacji podawanych przez służby, mężczyźni próbują prawdopodobnie uciec do Jordanii, skąd pochodzą. Na obszarze możliwych tras ucieczki rozmieszczono wojskowe patrole. Cała szóstka to więźniowie skazani na dożywocie po śmiertelnych atakach na Izraelczyków. Pięciu z nich miało należeć do palestyńskiego skrzydła Islamskiego Dżihadu, a szósty do bojówki powiązanej z Fatah. Co ciekawe, zniknięcie więźniów nie zostało zauważone w samym zakładzie. Pałętających się w okolicy więzienia mężczyzn zauważył lokalny mieszkaniec, który następnie zawiadomił służby.
Czytaj też:
Bójka w boliwijskim parlamencie podczas debaty o zatrzymaniu byłej prezydent. Jest nagranie