Do erupcji Cumbre Vieja doszło w niedzielę 19 września. Do poniedziałku 20 września ewakuowano około 5000 osób, przebywających na wyspie La Palma. Na nieco ponad tydzień przed wybuchem zaczęto rejestrować w okolicy wstrząsy ziemi. Odnotowano ich ponad 25 tys., a najsilniejszy miał siłę 4,2 stopnia w skali Richtera.
Oficjalne potwierdzenie erupcji wulkanu podał Instytut Wulkanologii Wysp Kanaryjskich. Wraz z komunikatem pojawił się apel o unikanie okolic Cumbre Vieja. Przez La Palmę przepłynęła szeroka na kilka metrów rzeka lawy, wypływającej z wulkanu. Płynęła z prędkością 700 metrów na godzinę, a jej temperatura sięgała nawet 1075 stopni Celsjusza.
Podczas zarządzonej natychmiast akcji ewakuowano 5 tys. osób, w tym 500 turystów, również z Polski. Lokalne władze oszacowały, że swoje miejsce pobytu lub zamieszkania opuścić będzie musiało jeszcze 5 tys. osób. Na Wyspy Kanaryjskie jeszcze w niedzielę udał się premier Hiszpanii Pedro Sanchez. W tym celu odwołał swój wyjazd do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Do tej pory nikt nie został ranny w wyniku tego kataklizmu. Lawa uszkodziła jednak około 100 domów, a 20 całkowicie zniszczyła.
Czytaj też:
Kujawsko-Pomorskie. Autobus z przedszkolakami wpadł do rowu. Są doniesienia o rannych