Cytowany przez portal internetowy „Algemeen Dagblad” Ahmed Aboutaleb wyraził głośno swoje zaniepokojenie liczebnością oraz sytuacją imigrantów, przybywających do jego miasta z Europy Wschodniej. Zwrócił uwagę na problem wyzyskiwania przybyszów, którzy często popadają później w ubóstwo i żyją w nieludzkich warunkach.
– Nie mam poczucia, że ludzie w krajach takich jak Polska i Rumunia zdają sobie sprawę z tego, co się tu dzieje – stwierdził. Jego zdaniem ojczyste kraje tych osób powinny ostrzegać swoich obywateli przed niebezpieczeństwem związanym z poszukiwaniem pracy na zachodzie Europy. Jednocześnie jednak zastrzegł, że najwyraźniej „nawet kanały Rotterdamu są dla niektórych lepsze niż ulice Warszawy”.
Podobne komentarze ze strony burmistrza Rotterdamu nie spodobały się ambasadorowi Polski w Hadze, Marcinowi Czepelakowi. Ten sam portal ad.nl przytoczył wypowiedź Polaka, który o kłopoty polskich migrantów obwinił holenderski system. Jego zdaniem nie powinno być tak, że pracownicy szukający zarobku w Holandii skazani są na władzę agencji pracy tymczasowej. Miał na myśli m.in. sygnalizowane przez holenderskie media kłopoty ze znalezieniem mieszkań dla pracowników zagranicznych.
Czytaj też:
Patryk Jaki o stratach Polski na członkostwie w UE. Leszek Miller: Może p. Jakiego ktoś wykorzystuje