Juszczenko zaproponował zmianę terminu wyborów

Juszczenko zaproponował zmianę terminu wyborów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oświadczył, że zaproponował koalicji premiera Wiktora Janukowycza zmianę daty wyznaczonych na 27 maja przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Data przedterminowych wyborów może jednak ulec zmianie tylko wtedy, gdy wszystkie siły polityczne zgodzą się, że wybory te należy przeprowadzić - powiedział Juszczenko.

"Przedterminowe wybory są jedynym sposobem uregulowania kryzysu politycznego. Jest to dogmat, stanowisko, które nie podlega zmianie" - podkreślił szef państwa w rozmowie z dziennikarzami.

Zdaniem Juszczenki, który nie sprecyzował, na jak długo gotów jest odroczyć przyspieszone wybory, ukraińscy politycy potrzebują trochę czasu na uregulowanie trwającego już trzeci tydzień kryzysu politycznego.

Wyraził przy tym opinię, że konflikt można zażegnać poprzez uchwalenie ustaw o wyborach, statusie deputowanego i mandacie imperatywnym (mandat zabraniający zmiany barw partyjnych). Juszczenko chciałby także, by w okresie przed odroczonymi wyborami parlament przekształcił w ustawę tzw. Uniwersał Jedności Narodowej. Jest to dokument mówiący m.in. o niezmienności dążeń Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO.

Juszczenko zaapelował także do ukraińskich partii, by podjęły decyzję o zrzeczeniu się immunitetu poselskiego. Chodzi o to, "by przygotowując się do wyborów udowodnić, że na listy partyjne dostaną się tylko te osoby, które poważają ukraińskie prawo i nie obawiają się go" - podkreślił.

W poniedziałek, pomimo zapowiedzi zwolenników i przeciwników rozwiązania parlamentu, że będą bronić swych racji aż do końca, w Kijowie nie doszło do żadnych wieców i demonstracji.

Ukraińscy politycy oczekują na werdykt Sądu Konstytucyjnego, który przystąpi we wtorek do rozpatrywania pozwu dotyczącego legalności dekretu prezydenta Juszczenki z 2 kwietnia o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach.

Koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów uznaje dekret za niezgodny z konstytucją, a jej 53 deputowanych zaskarżyło dokument w Sądzie Konstytucyjnym.

Tuż po ogłoszeniu dekretu koalicjanci ściągnęli do Kijowa tysiące zwolenników, którzy do ubiegłego piątku manifestowali swój sprzeciw wobec decyzji prezydenta na centralnym placu stolicy - Majdanie Niepodległości.

Opozycja, która poparła dekret Juszczenki, przeprowadziła kilka akcji solidarności z prezydentem, jednak nie miały one masowego charakteru.

ab, pap