„Stresujące dla uczniów”. Niemieckie landy znoszą obowiązek noszenia maseczek w szkołach

„Stresujące dla uczniów”. Niemieckie landy znoszą obowiązek noszenia maseczek w szkołach

Maseczki w niemieckich szkołach (zdj. ilustracyjne)
Maseczki w niemieckich szkołach (zdj. ilustracyjne) Źródło: Shutterstock / TommyStockProject
Część krajów związkowych Niemiec znosi wymóg noszenia maseczek w szkołach, inne landy rozważają taki ruch. Eksperci ostrzegają jednak, że takie decyzje mogą być przedwczesne.

W Niemczech łagodzony jest wymóg noszenia maseczek ochronnych w szkołach. Kraj Saary zniósł ten nakaz już w piątek, Bawaria i Berlin – w poniedziałek, a inne kraje związkowe o tym dyskutują. Berlin zniósł obowiązek noszenia maseczek przez najmłodsze dzieci (do klasy szóstej włącznie), natomiast Bawaria całkowicie zniosła ten obowiązek w szkołach.

Eksperci nie są zgodni w tej sprawie. „Część środowiska lekarskiego uważa kontynuowanie noszenia maseczek w szkołach za niepotrzebne. Inni, np. wirusolodzy, uważają taką zmianę kursu za przedwczesną z wielu powodów: zasady dotyczące odległości nie obowiązują w salach lekcyjnych, ze względu na wiek wiele osób w szkołach jest niezaszczepionych, a liczba infekcji jest wysoka, zwłaszcza wśród młodych ludzi” – opisuje portal RND.

Niemieckie landy znoszą obowiązek maseczek w szkołach

Federalna minister edukacji Anja Karliczek (CDU) wyraziła zrozumienie dla zniesienia wymogu maseczek w szkołach, co rozważają Badenia-Wirtembergia oraz Saksonia.

– Noszenie maseczek ma wpływ na lekcje, jest stresujące dla uczniów – skomentowała Karliczek na łamach dziennika „Rheinische Post” w poniedziałek. Podkreśliła jednocześnie, że złagodzenie tego wymogu spowoduje zwiększenie liczby przeprowadzanych w szkołach testów na COVID-19. – W oparciu o dotychczasowe doświadczenia możemy założyć, że liczba infekcji ponownie wzrośnie. Profilaktyka zakażeń w szkołach jest nadal ważna dla ochrony dzieci i młodzieży – zaznaczyła.

„Kwestia ryzyka dla dzieci i młodzieży z powodu COVID-19 od dawna budzi kontrowersje” – podkreśla RND. Zwolennicy bardziej rygorystycznych środków bezpieczeństwa w szkołach argumentują, że dzieci również mogą poważnie zachorować, i wskazują na możliwe długoterminowe konsekwencje.

Z drugiej strony kilku pediatrów przekonywało w liście otwartym, opublikowanym na początku września, że „rygorystycznie środki nie są potrzebne, bo dzieci i młodzież rzadko chorują poważnie i zwykle szybko wracają do zdrowia”.