Do tragedii doszło podczas zmiany scenografii w operze „Sadko”. W pewnym momencie na znajdującego się na scenie aktora Jewgienija Kulesza spadł podwieszany element dekoracji. Na nagraniach z momentu zdarzenia widać panikę pozostałych członków obsady, którzy usiłowali reanimować 37-latka. – Wezwijcie karetkę, widać krew – słychać na filmach. W rosyjskich mediach pojawiły się relacje widzów, którzy początkowo sądzili, że to element przedstawienia.
Jak doszło do wypadku w Teatrze Bolszoj?
Dyrekcja teatru zapewniła w oświadczeniu, że operę natychmiast przerwano, a publiczność została ewakuowana. Okoliczności tragedii bada prokuratura. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Jewgienij Kulesz w trakcie zmiany scenografii znalazł się w miejscu na scenie, gdzie nie powinno go być. Na razie nie wiadomo, z czyjej winy scenografia runęła.
37-letni aktor wstępował w słynnym teatrze od 2002 roku. Jak podkreślają media, to nie pierwszy tragiczny wypadek w rym miejscu. W czerwcu 2013 roku na skutek nieszczęśliwego upadku zginął członek orkiestry.
Czytaj też:
Polka, która próbowała podbić przedwojenne Hollywood. Jej amerykański sen szybko się skończył