Węgierska opozycja szykuje się do nadchodzących wyborów parlamentarnych, które odbędą się wiosną 2022 roku. Na czele rządu w Budapeszcie nieprzerwanie stoi Viktor Orban od 2010 roku. Teraz jednak Fidesz, partia Orbana, musi być gotowa na walkę nie z rozproszoną, a zjednoczoną opozycją – powstał wspólny front Jobbiku, Polityka Może Być Inna, liberalnych Momentum i Dialogu, Koalicji Demokratycznej i Węgierskiej Partii Socjalistycznej (podobny wspólny frontpowstał na węgierskie wybory samorządowe).
W ostatnich dniach opozycji pozostała jeszcze jedna sprawa do załatwienia przed wyborami: wybór kandydata na premiera, który stałby się też pośrednio twarzą zróżnicowanych partii koalicyjnych. W prawyborach w niedzielę wygrał Peter Marki-Zay, który pokonał lewicową Klarę Dobrev z Koalicji Demokratycznej, wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego.
Peter Marki-Zay kandydatem opozycji na premiera Węgier. Wcześniej odniósł niespodziewany sukces
Nowy, wspólny kandydat opozycji nie jest na Węgrzech postacią anonimową. 49-latek określa się jako konserwatysta, obecnie nie ma partyjnej przynależności, przez lata pracował za granicą, a do kraju wrócił w 2009 roku. Marki-Zay to też ojciec siedmiorga dzieci.
O Markim-Zayu zrobiło się głośno w 2018 roku, gdy jako kandydat opozycji, wygrał przedterminowe wybory w swoim rodzinnym mieście Hodmezoevasarhely na południu kraju. O zwycięstwie było podwójnie głośno: raz, że Marki-Zay był w zasadzie nikomu nieznanym kandydatem niezależnym (wspieranym co prawda przez opozycję, ale odcinającym się od niej), a dwa, że pierwszy raz od 1990 w mieście wyborów na mera nie wygrał kandydat Fideszu.
Zwycięstwo Marki-Zaya, gdy Fidesz od tylu lat był u władzy, w bastionie partii Orbana, odbiło się szerokim echem w całych Węgrzech, a w 2019 roku Marki-Zay powtórzył ten wyczyn już w oficjalnych wyborach samorządowych, utrzymując stanowisko. Zresztą w prawyborach na kandydata opozycji na premiera też nie był murowanym faworytem: w pierwszej turze zajął trzecie miejsce, dopiero w drugiej udało mu się zwyciężyć.
– Chcemy nowych, uczciwszych Węgier, a nie tylko odsunięcia Orbana i jego partii (od władzy) – zapewniał Marki-Zay po wygranych prawyborach.
Czytaj też:
Wojna na bluzgi, krowa Kamińskiego, kolejny front Putina. Nowy „Wprost”