Historia miłosna księżniczki Mako znalazła we wtorek swój finał - poinformowały cesarskie służby prasowe. Po latach kontrowersji para 30-latków pobrała się, rezygnując z cesarskiego ceremoniału. Nowożeńcy planowali zorganizować konferencję w hotelu w Tokio, ale ostatecznie zdecydowali się jedynie na powitanie z mediami i rozesłanie pisemnych odpowiedzi na wybranych pięć pytań. Decyzję motywowano problemami księżniczki natury psychicznej, które zostały wywołane przez zamieszanie towarzyszące ślubowi.
Księżniczka Mako została panią Komuro
Bratanica cesarza Naruhito w momencie poślubienia człowieka „z ludu” straciła przywileje wynikające z przynależności do rodziny panującej w Japonii. Zgodnie z prawem Domu Cesarskiego, dzieje się tak w przypadku mezaliansu żeńskich przedstawicielek rodu. W środę była już księżniczka zostanie oficjalnie Mako Komuro, przejmując nazwisko po mężu. Para zamieszka początkowo w Tokio, a następnie przeprowadzi się do Nowego Jorku. Wybranek księzniczki Mako pracuje w Stanach Zjednoczonych w kancelarii.
Kontrowersje wokół ślubu i problemy księżniczki
Związkowi córki księcia Fumihito i księżnej Kiko z Keiem Komuro od lat towarzyszyły kontrowersje. Powodem był nie tylko niższy status społeczny wybranka Mako. Para zaręczyła się w 2017 roku i miała pobrać dwa lata później, ale ceremonię odwleczono po doniesieniach o problemach finansowych matki Japończyka. Kobieta miała wziąć pożyczkę od byłego narzeczonego, której nie spłaciła. Choć pałac oficjalnie zaprzeczał takiej wersji, książę Fumihito enigmatycznie stwierdził, że przed ślubem kwestie finansowe „powinny być rozwiązane”.
Zamieszanie medialne towarzyszące związkowi księżniczki Mako z przedstawicielem niżej klasy odbiło się na jej zdrowiu mentalnym. Agencja IHA donosiła, że 30-latka cierpi na zespół stresu pourazowego. Odwołanie poślubnej konferencji prasowej miało z kolei być wynikiem „silnego niepokoju”, którego doświadczała Mako na myśl o konfrontacji z mediami.