Austriacki wywiad chroni syryjskiego zbrodniarza? „To bezprecedensowy skandal rządowy”

Austriacki wywiad chroni syryjskiego zbrodniarza? „To bezprecedensowy skandal rządowy”

Zniszczone budynki w Idlibie w Syrii
Zniszczone budynki w Idlibie w Syrii Źródło: Newspix.pl / ABACA
Dziennikarze dowiedzieli się, że syryjski generał Khalid al-Halabi przebywa obecnie w Austrii. Jak piszą niemiecki „Der Spiegel” i austriacki „Der Standard”, podejrzewanemu o stosowanie tortur wojskowemu miał pomagać wywiad tego drugiego kraju.

Zanim Rakka w 2013 roku została zdobyta przez syryjską opozycję, a później jeszcze Państwo Islamskie, stanowiła miejsce pobytu współpracowników okrutnego dyktatora, Baszara al-Assada. Po przejęciu miasta w budynkach zajmowanych przez służby ochraniające reżim znaleziono porzucone tam narzędzia tortur. W oparciu o zeznania ocalałych opozycjonistów oraz byłych członków ekipy Assada, „Der Spiegel” pisał o biciu więźniów kablami i rurami, poddawaniu ich elektrowstrząsom, a także gwałtach.

Namierzony obecnie przez dziennikarzy generał brygady Khalid Muhsen al-Halabi miał być jednym z odpowiedzialnych za powyższe zbrodnie. 58-letni dziś mężczyzna był w tamtym czasie szefem wydziału bezpieczeństwa. Po utracie kontroli nad Rakką uciekł do Europy przez Turcję. Jak podkreśla „Der Spiegel” żadnemu tak wysokiemu rangą przedstawicieli syryjskiego reżimu, podejrzewanemu o tortury, nie udało się ukryć na Starym Kontynencie. A to wszystko przy zainteresowaniu służb kilku krajów Unii Europejskiej. W artykule podsumowano to stwierdzeniem: „bezprecedensowy skandal rządowy”.

Austriacki wywiad współpracował z Mosadem

Dziennikarze dowiedzieli się, że al-Halabiego miał przemycić do Austrii federalny Urząd Ochrony Konstytucji i Walki z Terroryzmem (BVT), działający na prośbę izraelskiego Mosadu. Generał stanowił źródło informacji na temat aparatu syryjskiego państwa, w którym odgrywał ważną rolę. Co ciekawe, początkowo miał schronić się we Francji, jednak tamtejsze władze nie chciały jego obecności ze względu na podejrzenie naruszania przez niego praw człowieka.

W materiale potępiającym ściągnięcie generała do Austrii podkreślano, że setki tysięcy jego prześladowanych rodaków nie mogło liczyć na azyl w tym kraju, a kanclerz Sebastian Kurz wzywał do „zakończenia polityki zaproszeń”. Wywiad aż przez trzy lata nie wyjawił prokuratorom prowadzącym śledztwo ws. zbrodni wojennych, że opiekuje się al-Halabim.

Luksusy generała podejrzanego o tortury

Oburzający jest m.in. fakt, że generał korzystał ze 111-metrowego mieszkania, za które nie płacił czynszu. Miał regularnie otrzymywać od Mosadu po 5000 euro w gotówce, dysponować telefonem komórkowym, internetem, pozwalano mu nawet podróżować za granicę. Dopiero latem 2018 roku, gdy pojawił się francuski list gończy za al-Halabim, prokuratura Austrii wszczęła postępowanie przeciwko agentom BVT ws. nadużycia uprawnień.

Śledczy z Niemiec, Austrii i USA zebrali 19 świadków, gotowych zeznawać przeciwko al-Halabiemu. On sam utrzymuje, że nie miał nic wspólnego z przemocą i torturami. Wciąż pozostaje na wolności.

twitter

Źródło: Der Spiegel, Der Standard