Szef Parlamentu Europejskiego napisał w oficjalnym oświadczeniu, że „PE oczekuje, iż Komisja Europejska będzie działać w sposób konsekwentny i sprosta temu, co wyraziła przewodnicząca Ursula von der Leyen podczas ostatniej dyskusji plenarnej na ten temat”. „Słowa trzeba zamienić w czyny” – podkreślił David Sassoli dodając, że większość przywódców grup politycznych poparła tę akcję.
Dlaczego PE pozwała KE?
Powodem pozwu Parlamentu Europejskiego przeciwko Komisji Europejskiej jest opieszałość KE w stosowaniu procedury „pieniądze za praworządność”. Przypomnijmy, że w grudniu zeszłego roku Unia Europejska zobowiązała się zastosować taki mechanizm, gdy TSUE stwierdzi, że jest to procedura zgodna z unijnym prawem. Zdaniem Komisji prawnej PE oczekiwanie to generuje zbyt dużą opieszałość w sytuacji, gdy konflikty w Unii się nawarstwiają.
Na celowniku PE są przede wszystkim dwa państwa członkowskie: Polska i Węgry. Zdaniem unijnych organów, kraje członkowskie nie powinny być bowiem beneficjentami wspólnotowych środków, jeśli łamią zasady przestrzegania praworządności. A takie właśnie zarzuty kierowane są pod adresem Polski i Węgier.
PE wycofa pozew przeciwko KE?
Z pisma Sassoli’ego jasno wynika, że Parlament Europejski wycofa pozew, jeśli „Komisja podejmie niezbędne środki”. „Unia Europejska jest wspólnotą zbudowaną na zasadach demokracji i praworządności. Jeśli są one zagrożone w państwie członkowskim, UE musi działać w celu ich ochrony” – zaznaczył szef Parlamentu Europejskiego.
Czytaj też:
KE nie uruchomi mechanizmu warunkowości wobec Polski? Deklaracja po szczycie UE