Instytut Jad Waszem potępił sprzedaż na aukcji maszynki używanej do tatuowania numerów więziom obozu koncentracyjnego z Auschwitz. Handel takimi historycznymi przedmiotami określono jako „moralnie niedopuszczalny”. Urządzenie wyprodukowane przez producenta urządzeń medycznych Auscelap, wyposażone w oryginalną dokumentację, trafiło na licytację do Domu Aukcyjnego Tzolmana w Jerozolimie – poinformował portal haaretz.com.
Maszynki do tatuowania z Auschwitz na aukcji. Jedna z trzech na świecie
Maszynka jest obecnie jednym z trzech takich istniejących na świecie. Prawdopodobnie zostanie sprzedana za ponad 30 tys. dolarów. Przewodniczący Jad Waszem Dani Dayan podkreślił w oświadczeniu, że właściwym miejscem do tego typu historycznych przedmiotów jest kierowany przez niego instytut. Dodał, że handel taki urządzeniami tylko zachęca do rozpowszechniania podróbek.
Dayan wezwał serwisy aukcje i sprzedawców internetowych, aby przestali handlować takimi przedmiotami. Przewodniczący Jad Waszem odpowiadając internaucie, czy instytut mógłby kupić maszynkę, aby chronić urządzenie przed prywatnymi kolekcjonerami skomentował, że „Jad Waszem z zasady nie kupuje takich artefaktów”. Dayan skrytykował również „chciwych handlarzy” i zasugerował, że rozwiązaniem może być stworzenie odpowiednich przepisów w tej sprawie.
Największa kolekcja stempli
We wtorek po południu najwyższa oferta wynosiła 1,8 tys. dol. – podał „Jerusalem Post”. Aukcja ma potrwać do 9 listopada. Maszynki na sprzedaż miała wystawić prywatna osoba z USA. Dwa pozostałe urządzenia do tatuowania numerów więźniów znajdują się w Muzeum Wojskowym w Sankt Petersburgu oraz w Muzeum Auschwitz-Birkenau w Polsce. Kolekcja z aukcji ma zawierać osiem różnych stempli i być prawie dwa razy większa niż pozostałe zestawy.
Szef Domu Aukcyjnego Tzolmana stwierdził, że „celem aukcji jest zwiększenie świadomości”. – Jest ostatnim, który nie docenia lub umniejsza wartość Holokaustu. Chcę mieć pewność, że przedmiot trafi we właściwe ręce i nie zniknie z kart historii – powiedział Meir Tzolman. Dodał, że wiele osób zapewniło go, że po wylicytowaniu maszynek przekażą je muzeum.
Czytaj też:
Polska przyjęła definicję antysemityzmu IHRA. „Istotny problem na całym świecie”