Do zdarzenia doszło w środę wieczorem, około godz. 23. Policja dostała informację o konflikcie, do którego doszło w wagonie metra w Charkowie między byłym pracownikiem milicji podatkowej oraz studentami. Mężczyzna zwrócił młodym ludziom uwagę na nieprawidłowo założone maseczki. Studenci zareagowali agresywnie, wyzywając człowieka.
Koronawirus. Ukraina. Strzelanina w metrze w Charkowie. Poszło o maseczkę
Konflikt przeniósł się na peron stacji metra. Młodzi ludzie zaczęli popychać 44-latka. Były pracownik milicji podatkowej miał zostać uderzony. Mężczyzny w odpowiedzi wyciągnął tzw. pistolet traumatyczny i najpierw oddał kilka strzałów w powietrze, a następnie postrzelił w nogę jednego ze studentów. 23-latek został ranny w stopę, ale odmówił pomocy medycznej.
Były pracownik milicji podatkowej tłumaczył się, że działał w ramach obrony koniecznej. Śledczy wszczęli postępowanie karne ws. strzelaniny na stacji metra w Charkowie. Prowadzone jest na podstawie ust. 4 art. 296 k.k. Ukrainy – chodzi o działanie chuligańskie popełnione z użyciem broni palnej. 44-latkowi grozi od trzech do siedmiu lat pozbawienia wolności.
COVID-19 na Ukrainie. Policja pilnuje przestrzegania przepisów sanitarnych
W ubiegłym tygodniu w Charkowie przeprowadzono 3 324 kontrole pod kątem przestrzegania przepisów sanitarnych. Skontrolowano ponad 1,1 tys. pasażerów w komunikacji miejskiej, 320 przewoźników, niemal 640 placówek gastronomicznych, 164 targi i 639 innych podmiotów. Ponad 200 funkcjonariuszy było zaangażowanych w pilnowanie osób przebywających na kwarantannie.
Czytaj też:
Nowy subwariant koronawirusa. Jest „bardzo podstępny”