W ostatnich dniach kolejne media i politycy mówią o możliwym scenariuszu agresji Rosji na Ukrainę. Aleksander Łukaszenka określił te głosy jako „pretekst, żeby walić w Rosję”. – Przykleili taką etykietę. Chociaż nikt w Rosji nie ma zamiaru napadać na Ukrainę. Rosja doskonale widzi, co dzieje się na Ukrainie. I to, co tam się dzieje, i co tam planują członkowie NATO i Amerykanie, jest nie do przyjęcia nie tylko dla Rosji, ale i dla nas, bo jesteśmy blisko nich – komentował Łukaszenka. – Dlatego, jakieś rozstrzygnięcia, sądzę, że bardzo duże, będą po Nowym Roku – zapowiedział białoruski dyktator.
Rosja planuje inwazję na Ukrainę?
W ostatnich dniach coraz częściej pojawiają się doniesienia, że Władimir Putin może rozważać inwazję zbrojną na Ukrainie. „Washington Post” opublikował doniesienia o możliwej inwazji Rosji na Ukrainę. W artykule zawarto zdjęcia satelitarne, na których widać ruchy rosyjskich wojsk, a dziennikarze odnoszą się do dokumentu wywiadu Stanów Zjednoczonych i rozmowach z przedstawicielami administracji Joe Bidena. Rzekome szczegółowe plany inwazji na Ukrainę przedstawił niemiecki „Bild”.
Według „Financial Times” dopiero ujawnienie informacji amerykańskiego wywiadu przekonało sojuszników USA z UE i NATO, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne, a Kreml ma planować inwazję na Ukrainę. Biden ma z kolei zaplanowaną rozmowę z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, podczas której ma go ostrzec, że agresywne działania wobec Ukrainy spotkają się z odpowiedzią USA, NATO i Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Do czego przyda się straszenie wojną o Ukrainę? „To ustawka Putina dla zachodnich sojuszników”