Ziemia zatrzęsła się w południowo-wschodniej Anglii. Doniesienia mówią o silnych wstrząsach, pękających ścianach i walących się kominach oraz braku prądu w mieszkaniach.
Amerykańskie służby geologiczne zarejestrowały trzęsienie ziemi o sile 4,7 stopnia w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się około 100 kilometrów na południowy wschód od Londynu.
pap, em
Jak podała brytyjska policja, do trzęsienia ziemi doszło w rejonie miasta Folkestone w hrabstwoe Kent. Stamtąd na policję napłynęło najwięcej zgłoszeń o trzęsieniu a także zgłoszenia o przerwanych w dostawach elektryczności i braku łączności telefonicznej. Na miejsce natychmiast wysłano wozy strażackie i karetki pogotowia. Prawdopodobnie jednak nie ma ofiar śmiertelnych.
Według świadków, wstrząsy pojawiły się około godziny 9.15 czasu polskiego i trwały ok. 10-15 sekund.
Nie ma w ogóle prądu i mamy włączone przenośne radio. Ludzie stoją na ulicy i rozmawiają o tym co się stało ze sobą - mówił cytowany przez BBC świadek.
Trzęsienia ziemi są zjawiskiem wyjątkowo rzadkim w rejonie Wysp Brytyjskich. Najsilniejsze wstrząsy w tym regionie, mające siłę 6,1 stopnia w skali Richtera, zarejestrowano w 1931 roku na Morzu Północnym.pap, em