Władze Ukrainy poinformowały w czwartek, że Rosja odrzuciła szereg środków zaproponowanych przez Kijów w celu wprowadzenia nowego zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie – podała agencja Reutera. Chodzi o wymianę więźniów, ponowne otwarcie punktów kontrolnych oraz rozbudowę wspólnego centrum łączności.
Ukraina zarzuca Rosji odrzucenie rozejmu pod „wymyślnymi pretekstami”
Delegacja Ukrainy w ramach Trójstronnej Grupy Kontaktowej, zaznaczyła, że „wszelkie jej inicjatywy zostały odrzucone pod wymyślonymi pretekstami”. W składzie TCG oprócz Kijowa i Kremla jest również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie o blokowanie procesu pokojowego we wschodnim Donbasie, gdzie od 2014 r. ukraińskie wojska walczą ze wspieranymi przez Rosję separatystami.
O sprawie wypowiedział się również Siergiej Garmasz, który reprezentuje niektóre obszary obwodów donieckiego i ługańskiego. Delegat tłumaczył agencji Ukrinform, że „Rosja nie jest zainteresowana skuteczną pracą w ramach tzw. czwórki normandzkiej. W jej skład oprócz Rosji i Ukrainy wchodzą również Niemcy i Francja.
Siergiej Garmasz: Rosji nie zależy na rozejmie
Odnośnie spotkania w ramach Trójstronnej Grupy Kontaktowej Garmasz powiedział, że trwało ono osiem godzin. Rosja i przedstawiciele ORDLO (część obszarów regionów Doniecka i Ługańska) chcą uznania Ukrainy za stronę konfliktu. Według delegata „jeśli komuś zależy na rozejmie, to nie stawia takich warunków”.
Garmasz nie widzi szans na zmianę. Dodaje, że część winy ponosi też za to Ukraina, która ma stawiać jedynie ultimata. Kijów i Kreml na spotkaniach TCG mają okazywać sobie arogancję. Ukraiński delegat podsumował, że klucz po zakończenia sprawy jest po stronie Rosji.
Czytaj też:
Wiceszef MSZ o sankcjach ws. Nord Stream 2. „Władimir Putin rozumie język siły”