Przedstawiciel kameruńskiego rządu powiedział, że nie ma informacji, aby ktokolwiek ocalał z katastrofy kenijskiego Boeinga, który ze 114 osobami na pokładzie rozbił się w nocy z piątku na sobotę, a którego wrak znaleziono w niedzielę.
"Teraz nie możemy powiedzieć, czy ktokolwiek przeżył. Dostęp do miejsca (katastrofy) jest bardzo trudny" - powiedział dziennikarzom kameruński minister stanu ds. administracji lokalnej i decentralizacji Marafa Hamidou Yaya.
"Rozpoczynamy nową bolesną fazę. Nasze zadanie będzie teraz cięższe, zadanie wydobywania ciał" - wyjaśnił.
Wcześniej kameruńskie radio, powołując na grupę kryzysową stworzoną przez premiera kraju, podało, że wrak kenijskiego Boeinga 737 odnaleziono w niedzielę na mokradłach na południowy wschód od lotniska w Duali w Kamerunie.
Samolot, który leciał do stolicy Kenii Nairobi, rozbił się krótko po starcie z Duali. Na pokładzie maszyny znajdowali się pasażerowie z ponad 20 krajów. Na liście pasażerów samolotu, przekazanej polskiej ambasadzie w stolicy Kenii, Nairobi, nie było obywateli polskich.
ab, pap