W dniach 13-14 stycznia we Francji ministrowie spraw zagranicznych rozmawiali m.in. o sytuacji w Europie Wschodniej, w yum działaniach Rosji wokół Ukrainy, sytuacji w Kazachstanie, a także relacjach UE z Chinami oraz bezpieczeństwie i obronie. – Niezbędne jest wysłanie Kremlowi jasnego komunikatu, że Unia Europejska jest gotowa do zdecydowanej odpowiedzi w postaci dotkliwych sankcji w razie eskalacji ze strony Rosji – postulował Marcin Przydacz.
Rosja chce wciągnąć Polskę w konflikt z Ukrainą
Komentując spotkanie, wiceminister podkreślił, Polska od kilku miesięcy zabiega o przygotowanie dokumentu z listą sankcji, które UE nałożyłaby na Rosję w razie „pogorszenia sytuacji i ataków hybrydowych”. – Mamy nadzieję, że to ostudzi gorące głowy na Kremlu w Moskwie – wskazał, komentując prace nad dokumentem.
Zdaniem Marcina Przydacza, istnieje realne ryzyko eskalacji sytuacji z udziałem Rosji. Wiceminister zaznaczył, że w ostatnich dniach widać było kolejne rosyjskie działania destabilizujące, jak choćby atak hakerski na ukraińskie instytucje, w ramach którego hakerzy próbowali zostawiać „ślady polskie”, publikując komunikat w łamanym polskim.
Rozmowy USA – Rosja
Wiceminister skomentował też rozmowy USA – Rosja. Jak przyznał, choć były one „długie” i „przepełnione treścią”, to nie doprowadziły do deeskalacji napięcia. – Żądania Rosji nie współgrały z oczekiwaniami USA popieranymi przez ich sojuszników w NATO – zaznaczył.
O realnym ryzyku konfliktu Zachodu z Rosją mówił w piątek w Polskim Radiu szef NATO Jens Stoltenberg. Jak wskazywał szef jest ono na tyle duże, że rozmowy między Wschodem a Zachodem są dziś kluczowe. – Jesteśmy w momencie krytycznym i dlatego musimy rozmawiać z Rosją. Musimy przekazać jej, że nie pójdziemy na ustępstwa – podkreślił szef NATO w „Sygnałach dnia” Polskiego Radia.
Komentując negocjacje między Rosją a USA, Jens Stoltenberg zaznaczył, że nie są to łatwe rozmowy. – Należy pamiętać, że są różne rodzaje działań agresywnych, jakie Rosja może wykorzystać wobec Ukrainy. Nie wiemy, jakie są jej intencje, ale widzimy koncentrację sił – mówił.
Czytaj też:
Rzeczniczka Białego Domu ostrzega: Rosjanie przygotowują prowokację na Ukrainie