Emmanuel Macron przekonywał w swoim przemówieniu, że „praworządność jest cenna” i „chodzi o to, by ponownie przekonać do niej wszystkich, którzy odeszli od jej poszanowania”. Stwierdził też, że nie można dopuścić do przyjęcia narracji, że rządy prawa są „wymysłem Brukseli”. Francuski prezydent wspominał również o Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Mówił o swojej nadziei, że uda się ją „odnowić”, aby „jaśniej mówiła o ochronie środowiska, czy też uznawała prawo do aborcji”.
Karta praw podstawowych Unii Europejskiej to zbiór fundamentalnych praw człowieka i obowiązków obywatelskich podpisany 7 grudnia 2000 roku w Nicei w imieniu Parlamentu Europejskiego, Rady UE oraz Komisji Europejskiej. Powtórnie, choć z pewnymi poprawkami, został podpisany przez przewodniczących tych organów podczas szczytu w Lizbonie w 2007 roku. W tym samym roku rządy Wielkiej Brytanii, Polski i Czech przyjęły dodatkowy protokół, którym ograniczyły stosowanie Karty. Dokument zawiera 54 artykuły, w których mowa jest o prawie do godności, życia czy wolności, a także o zakazie tortur czy pracy przymusowej.
Przypomnijmy, że we wtorek przewodniczącą Parlamentu Europejskiego została Roberta Metsola, która jest przeciwniczką aborcji. Zawsze głosowała przeciwko rezolucjom wzywającym kraje UE do legalizacji aborcji, co wypominają jej eurodeputowani Zielonych i Lewicy. Metsola pochodzi z Malty, czyli kraju z jednymi z najsurowszych przepisów aborcyjnych na świecie. To również jedyny kraj Unii Europejskiej, którym aborcja jest zakazana. Choć w jednym z wywiadów Metsola powiedziała, że „nie ma osobistego problemu z aborcją”.
Czytaj też:
Przez europejskie miasta przeszły demonstracje antyszczepionkowców. Największe protesty we Francji