„Syndrom hawański” to zespół nietypowych objawów neurologicznych, takich jak zawroty i bóle głowy, karku, nudności, przemęczenie, problemy ze słuchem, ciśnieniem, czy pamięcią. Pierwsze przypadki odkryto wśród amerykańskich dyplomatów przebywających w stolicy Kuby – Hawanie, w 2016 r. Później zgłoszono podobne przypadki w Rosji, Chinach, Tadżykistanie i niektórych krajach afrykańskich.
„Syndrom hawański”. Nowe ustalenia
W środę częściowo odtajniono raport amerykańskiego wywiadu, z którego wynika, że „impulsowe pola elektromagnetyczne wyjaśniają powstawanie zawrotów głowy, bólu ucha i innych objawów u niektórych dyplomatów amerykańskich”. Eksperci stwierdzili, w oparciu o raporty medyczne i wywiady z lekarzami i ofiarami, że objawy „są prawdziwe i przekonujące”. „Osoby przypadkowo narażone na działanie impulsów energii elektromagnetycznej — obejmujące fale radiowe, mikrofale i promieniowanie rentgenowskie — powiadomiły o objawach podobnych do zgłaszanych przez ofiary »syndromu hawańskiego«” – czytamy w raporcie, cytowanym przez Reutersa. Eksperci stwierdzili, że przyczyną objawów mogły być też ultradźwięki, ale tylko wtedy, gdy ofiara znajdowała się w bliskiej odległości od ich wiązki.
Zdaniem ekspertów, czynniki psychospołeczne, takie jak wymagania związane z pracą, stres i depresja, nie mogą same w sobie powodować podstawowych objawów „syndromu hawańskiego”.
Kto za tym stoi?
W raporcie nie ma mowy o tym, kto jest odpowiedzialny za te zdarzenia. Zdaniem ekspertów istnieje małe prawdopodobieństwo, że za problemami zdrowotnymi dyplomatów i pracowników służb stoi Rosja lub przedstawiciele innych państw.
Czytaj też:
„Syndrom hawański” to wina Rosji? Kolejni dyplomaci skarżą się na nietypowe dolegliwości