Władze, które ściśle cenzurują rosyjski internet nie zablokowały dostępu do listu otwartego generała Leonida Iwaszowa, co może oznaczać, że ma on polityczne poparcie blokujące działania Roskomnadzoru. W tle publikacji nawołującej rosyjski korpus oficerski do przeciwstawienia się wojennej propagandzie Kremla, jest sięgający czasów sowieckich konflikt między wojskiem a bezpieką, z której wywodzi się prezydent. To tłumaczy łatwość, z jaką generał armii wezwał byłego pułkownika KGB do rezygnacji. Nie od dziś wiadomo, że impuls do zmian w Rosji może wyjść jedynie z samego serca systemu. Generał Iwaszow, znany strateg ze stażem w resorcie obrony sięgającym ZSRR jest jego integralną częścią.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.