Z informacji uzyskanych przez CBS News w amerykańskiej administracji wynika, że zdjęcia satelitarne pokazują niebezpieczne ruchy rosyjskiego wojska. Rosja miała przesunąć część swojego sprzętu, m.in. wyrzutni rakietowych i artylerii dalekiego zasięgu na pozycje zagrażające bezpośrednio Ukrainie. "Przesunięcie wojsk to nic innego jak zajęcie pozycji do ataku" – czytamy.
Dzień później rosyjskie agencje prasowe podały, że część rosyjskich sił po ćwiczeniach wraca do baz. – Jednostki południowych i zachodnich okręgów wojskowych, po wykonaniu swoich zadań, rozpoczęły już załadunek sprzętu na środki transportu kolejowego i drogowego i dzisiaj zaczną przemieszczać się do swoich garnizonów wojskowych. Poszczególne jednostki będą maszerować kolumnami – tłumaczył rzecznik Ministerstwa Obrony Rosji.
Deeskalacja napięcia wokół Ukrainy?
Igor Konaszenkow podkreślił, że rosyjskie siły zbrojne kontynuują zakrojone na szeroką skalę działania w zakresie szkolenia operacyjnego. – Uczestniczą w nich praktycznie wszystkie okręgi wojskowe, floty i siły powietrznodesantowe – mówił.
Rzecznik MO zaznaczył, że oddziały Wschodniego Okręgu Wojskowego i Sił Powietrznodesantowych biorące udział w ćwiczeniach Allied Resolve we współpracy z siłami zbrojnymi Białorusi, ćwiczą odparcie agresji na Państwo Związkowe podczas operacji obronnej. – Ćwiczenia morskie z udziałem okrętów nawodnych, okrętów podwodnych i lotnictwa morskiego są prowadzone na ważnych operacyjnie obszarach Oceanu Światowego i na wodach mórz przylegających do terytorium Rosji – wyjaśnił.
Wcześniej rzecznik Kremla udzielił wywiadu amerykańskiej stacji CNN. Dmitrij Pieskow zapewnił, że prezydent Rosji zawsze opowiadał się za dialogiem i dyplomatycznymi sposobami rozwiązywania problemów. Współpracownik Władimira Putina stwierdził, że Ukraina to jedynie część problemu i o wiele poważniejszej kwestii gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji. Rzecznik Kremla zapewnił, że przywódca jest gotowy do kontynuowania rozmów.
Czytaj też:
Relacje Rosja-Ukraina. Najnowsze informacje z 15 lutego