Według portalu Znadniemna.pl. wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Renata Dziemiańczuk została schwytana w Grodnie. Do zdarzenia doszło przy klatce schodowej bloku, w którym mieszka. Za wszystkim mieli stać „funkcjonariusze nieznanej formacji mundurowej”, którzy wciągnęli polską działaczkę do nieoznakowanego busa.
Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Renata Dziemiańczuk zatrzymana
Według serwisu Hrodna Life o zdarzeniu poinformowali sąsiedzi. W akcji miały wziąć udział trzy osoby w zielonych mundurach, które odjechały ciemnym busem. Przyczyna zatrzymania i inne szczegóły sprawy nie są na ten moment znane.
Informację potwierdził również Biełsat, który przypomniał, że Dziemiańczuk jest świadkiem w sprawie prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys oraz członka zarządu organizacji Andrzeja Poczobuta, którzy od blisko roku przebywają w areszcie. Według korespondentów stacji „zatrzymanie działaczki może być nową odsłoną ataku na ZPB i jego członków”.
Poseł PO i przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Robert Tyszkiewicz skomentował, że „to przejaw zaostrzenia się antypolskiej kampanii Aleksandra Łukaszenki”.
Portal informacyjno-publicystyczny Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl został z końcem 2021 roku uznany przez reżim białoruskiego dyktatora za ekstremistyczny.
Andżelika Borys i Andrzej Poczobut więzieni na białorusi
O uwolnienie Borys i Poczobuta lobbował m.in. Andrzej Duda. Polski prezydent podkreślił kilka miesięcy temu, że działacze ZPB są „więzieni bezprawnie”. Głowa państwa zaznaczyła, że wtedy Borys i Poczubut sami nie chcieli emigrować. - Powiedzieli, że oni nie wyjadą po prostu. Są obywatelami Białorusi, to jest ich miejsce, ich dom i oni Białorusi nie opuszczą. Pozostali niestety w więzieniu i nadal w nim są – relacjonował Duda.
Czytaj też:
Incydent przy granicy z Białorusią. Migranci rzucali kamieniami w polskie patrole