Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Polska jest przygotowana na przyjęcie Ukraińców w razie rosyjskiej inwazji?
Mirosław Skórka: Takie szczegóły zna jedynie polski rząd. Natomiast my, jako Związek Ukraińców w Polsce, jesteśmy w stanie wesprzeć Ukrainę wszelkimi sposobami. Będziemy pierwsi, którzy wyjdą do nich z otwartymi rękoma, by umożliwić im przeżycie w Polsce. Takie deklaracje padają również z ust innych zaprzyjaźnionych z nami organizacji. Mówią, że nie będziemy z tym sami.
Polskie samorządy też przygotowują miejsca.
To mnie bardzo cieszy. Jest spore zainteresowanie nie tylko wielkich miast, jak Warszawa, Lublin czy Wrocław, ale też np. z mniejszych miast województwa warmińsko-mazurskiego. Niemniej, jeśli dojdzie do wojny – w co wątpię – to nie będzie masowej emigracji Ukraińców do Polski.
Dlaczego?
Mam wielu znajomych na Ukrainie, także we wschodniej części kraju, blisko strefy potencjalnej agresji, i zapewniam, że nie ma tam paniki.
Jest za to ogromna determinacja, by walczyć z okupantem i przeświadczenie, że jeśli Rosjanie przekroczą granicę, to przejdą po trupach. Ukraińskich lub swoich.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.