Dobrowolnym poddaniem się policji zakończyło się wtargnięcie uzbrojonego mężczyzny do ambasady Rosji w stolicy Kostaryki.
Napastnik wtargnął do ambasady w San Jose w piątek wieczorem i sterroryzował bronią jednego z interesantów placówki, po czym wziął go jako zakładnika.
pap, em
Kostarykańskie media podają, że mężczyzna był sfrustrowany biurokracją i przedłużającym się procesem wyrabiania wizy lub paszportu. Znajomy napastnika twierdzi natomiast, że stracił on dużą sumę pieniędzy na interesach z Rosjaninem, którego spotkał w ambasadzie.
Rosyjski ambasador Walery Nikolajenko, który w czasie zamieszania przebywał w budynku, również relacjonuje, że spór między napastnikiem i jego zakładnikiem dotyczył pieniędzy.
Mężczyzna pochodził z jednej z byłych środkowoazjatyckich republik radzieckich, jednak agencje nie są zgodne, czy był to Kazach, Uzbek, czy Kirgiz.pap, em