Kolejny cyberatak na Ukrainie. Nie działa wiele rządowych stron

Kolejny cyberatak na Ukrainie. Nie działa wiele rządowych stron

Haker
Haker Źródło: Shutterstock / Mike_shots
Strony kilku ukraińskich instytucji, w tym m.in. MSZ i SBU zostały zhakowane. Według władz w Kijowie za cyberatakiem stoi Rosja.

Potal NetBlocks poinformował, że strony internetowe ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Obrony, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a także Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Gabinetu Ministrów zostały dotknięte zakłóceniami sieci. Doniesienia o kolejnym ataku hakerskim potwierdził ukraiński minister cyfryzacji Mychajło Fiodorow.

Do cyberataku doszło tuż po godzinie 15 czasu ukraińskiego w środę 23 lutego. Według władz w Kijowie za trudności w korzystaniu ze stron odpowiada strona rosyjska. Ponadto przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Stefanczuk poinformował o próbach włamania się na konta jego rodziny oraz zablokowaniu jego kart bankowych.

twitter

Kolejny cyberatak na Ukrainie

To nie pierwszy tego typu atak na ukraińskie strony. Poprzedni miał miejsce 15 lutego. Wówczas nie działały strony internetowe ukraińskiego ministerstwa obrony oraz sił zbrojnych Ukrainy, a klienci dwóch państwowych banków Oszczadbank i PrivatBank mieli problemy z bankowością internetową. Ukraiński portal prawda.com.ua podkreślał, że atak na taką skalę nie miał dotąd miejsca.

„Choć nie jest to pierwszy atak cybernetyczny na rządowe strony naszego wschodniego sąsiada, skala jest przytłaczająca” – czytamy. Całe zdarzenie miało miejsce w momencie, gdy ważą się losy konfliktu między Rosją a Ukrainą. Reuters, cytując TASS wskazywał nieoficjalnie, że źródłem ataku miała być Rosja, co nie poprawia już i tak napiętej sytuacji w regionie.

Czytaj też:
Sondaż: Połowa Rosjan za użyciem siły, byle zapobiec Ukrainie w NATO