Ambasador Ukrainy grzmi: Zaczęło się piekło. Nadszedł czas, aby Niemcy się wreszcie obudziły

Ambasador Ukrainy grzmi: Zaczęło się piekło. Nadszedł czas, aby Niemcy się wreszcie obudziły

Ambasador Ukrainy w Niemczech
Ambasador Ukrainy w Niemczech Źródło: Wikimedia Commons / Heinrich-Böll-Stiftung/CC BY-SA 2.0
Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk ponownie zwrócił się do Niemców z apelem o szeroko zakrojoną pomoc dla jego kraju. – Na Ukrainie zaczęło się piekło – powiedział w radiu RBB i wezwał Zachód do pilnej reakcji.

Od 5:00 rano rozpoczęła się rosyjska agresja w wielu punktach Ukrainy. Pod ostrzałem znalazły się m.in. Kijów, Odessa i Charków. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zelenski wprowadził stan wojenny na terenie całego kraju. Zadeklarował, że jego kraj broni się i nie odda niepodległości.

Ambasador Ukrainy w Niemczech wezwał Zachód do pilnych działań. Przekonywał, że Niemcy powinni wesprzeć jego kraj w miarę swoich możliwości, ponieważ skala rosyjskiej agresji jest największa od lat.

– Chodzi o to, żeby wzmocnić teraz armię ukraińską bronią defensywną, amunicją, czyli wszystkim, co zachód może nam w tej chwili zapewnić. […] To wyjątkowy atak w historii ludzkości od końca II wojny światowej. To nie jest coś małego. To coś, czego nie można było sobie wyobrazić nawet w koszmarze. Na Ukrainie rozpoczęło się piekło, zabawa się skończyła. Nadszedł czas, aby Niemcy się wreszcie obudziły – mówił.

Ambasador wcześniej krytykował Niemcy

W niedzielę Andrij Melnyk przekonywał, że jego kraj stoi w obliczu wojny i ostro krytykował Niemcy za „odmawianie broni, której mogliby dostarczyć”. W telewizji Bild zaapelował też o nałożenie sankcji na Rosję, zanim rozpocznie się ostrzał Kijowa. Dodał, że jeśli Niemcy nadal będą odmawiać dostaw broni i Putin faktycznie podejmie decyzję o agresji na Ukrainę, będzie to równoznaczne z „porażką niemieckiej polityki zagranicznej” i „ogłoszenie upadłości”, a jego rodacy nie zapomną tej zdrady.

W styczniu dziennik „The Wall Street Journal” informował, że Estonia chciała przekazać Ukrainie broń, która pochodziła jeszcze z NRD, ale Niemcy nie wyrazili na to zgody. Chodziło o haubice D-30 o zasięgu około 20 kilometrów. Niemiecki rząd tłumaczył, że nie przekazuje broni w strefy aktywnego konfliktu. Jak informowało Deutsche Welle, ta zasada była jednak wielokrotnie ignorowana. Niewykluczone, że niemiecka broń była używana w wojnach w Jemenie i w Libii.

Z Ukrainy płyną doniesienia o pierwszych ofiarach śmiertelnych rosyjskiego ataku. Przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko poinformował, że co najmniej osiem osób nie żyje, a wśród ofiar jest 17-latek.

Źródło: inforadio.de, Deutsche Welle, WPROST.pl